Prawda o wyprzedażach

· przez Danuta Kozłowska · Czas czytania ok. 1 min · (197 słów)

Mało dziś jest ludzi, którzy potrafią oprzeć się lansowanemu z każdej strony konsumpcyjnemu stylowi życia. Rodzi to pewne problemy bo z jednej strony może brakować pieniędzy na podstawowe rachunki, natomiast z drugiej jest się pod presją zakupową, po prostu chce się mieć daną rzecz za wszelką cenę. Zwykle bez refleksji czy taki przedmiot faktycznie jest nam do czegokolwiek potrzebny, ale skoro koleżanki to mają, to ty też musisz to mieć (więcej).

Najlepiej jest jeśli uda się coś kupić taniej niż w zwykłej cenie. Wtedy możemy się pocieszać, że tak naprawdę to byłą okazja, i po prostu zaoszczędziliśmy pieniądze. Drugi raz taka okazja może się nie trafić. To bardzo sprytny zabieg handlowców, żeby nakłonić nas do impulsywnego zakupu. Bo wtedy nie ma czasu na zastanowienie, a zwykle po refleksji wielu ludzi rezygnuje z zakupu.

Klasycznym przykładem na działanie takiego mechanizmu są różnorakie wyprzedaże. Ludzie po prostu «zabijają się» o towar, który często jest znacznie przeceniony. Nie zadajemy sobie przeważnie trudu, żeby sprawdzić ceny w innych miejscach, a często bywa nawet tak iż jakiś czas przed planowaną wyprzedażą ceny rosną, aby w dniu wyprzedaży obniżyć je do poziomu niewiele różniącego się od ceny pierwotnej. I tak dajemy się nabrać.